Chińska Generalna Administracja Celna (GACC) oraz chińskie Ministerstwo Rolnictwa ogłosiły kilka dni temu, zniesienie embarga na import polskiej i belgijskiej wołowiny pochodzącej z bydła poniżej 30 miesiąca życia. Przez 22 lata polscy hodowcy nie mogli eksportować wołowiny do Chin, z powodu wykrycia w Polsce przypadków choroby wściekłych krów.
Jak przypomniał chiński dziennik Global Times, zakaz importu został wprowadzony w marcu 2001, po wykryciu w Belgii i w Polsce przypadków choroby wściekłych krów. Jak poinformowało chińskie GACC, przez ostatnie lata, służby sanitarne obu krajów wprowadziły przepisy dotyczące zapobiegania i zwalczania choroby wściekłych krów oraz ustanowiły mechanizmy monitorowania bezpieczeństwa pasz i wczesnego informowania oraz śledzenia drogi mięsa od produkcji do ostatecznego konsumenta. W Polsce przebywała grupa chińskich ekspertów, którzy po kontroli stwierdzili, że odpowiednie środki spełniły chińskie wymagania dotyczące kwarantanny i zdrowia. W rezultacie Chiny zniosły zakazy importu zgodnie z przepisami dotyczącymi kwarantanny zwierząt i roślin, a także normami międzynarodowymi – poinformowało Global Times o decyzji Chińskiej Generalnej Administracji Celnej.
Według Cui Hongjian, dyrektora Wydziału Studiów Europejskich w Chińskim Instytucie Studiów Międzynarodowych, cytowanego przez chiński dziennik, zniesienie tych zakazów będzie ogromną szansą dla lokalnych hodowców - w tym oczywiście hodowców wołowiny z Polski - na wejście ze swoimi produktami na ogromnie chłonny chiński rynek żywnościowy. Sami Chińczycy będą natomiast mieli większą opcję wyboru na swoich stołach.
Dobrą wiadomością z Chin, podzielił się na Twitterze Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który dodał, że ten sukces to efekt wspólnych działań polskiego ministerstwa rolnictwa, polskiego Głównego Inspektoratu Weterynarii, branży i nie doszłoby również do tego bez działań dyplomatycznych Prezydenta RP. Serwis farmer.pl przypomniał, że "pierwszy dobry krok dla polskiej wołowiny został wykonany pod koniec maja 2017 roku", kiedy to Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt uznała, że w Polsce istnieje niewielkie ryzyko pojawienia się BSE, czyli potocznie zwanej choroby szalonych krów. Decyzja GACC to dopiero pierwszy krok do rozpoczęcia eksportu do Chin, ale nie daje ona polskim firmom prawa do eksportu, ponieważ należy wynegocjować wzory świadectwa zdrowia, a strona chińska musi jeszcze zatwierdzić listę polskich zakładów, które będą mogły eksportować swoje produkty do Chin. Według polskiego Głównego Inspektoratu Weterynarii, chęć eksportu wołowiny i jej przetworów do Chin, wyraża około 39 polskich zakładów. Polskie media podają, że najbliższych dniach spodziewana jest w Polsce wizyta szefa GACC, ministra Yu Jianhua, który spotka się z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Robertem Telusem. Obie strony między innymi będą rozmawiać na temat kolejnych kroków przybliżających eksport polskiej wołowiny do Chin i ustalony będzie termin, kiedy zostaną skontrolowane polskie zakłady.
Spożycie na chińskim rynku wołowiny rośnie z roku na rok, dlatego by zaspokoić potrzeby rynku wewnętrznego Chiny sprowadzają coraz więcej wołowiny z całego świata. Pięć lat temu import wołowiny do Chin wyniósł ponad 1 mln ton, gdy w 2022 roku było to już blisko 2,7 mln ton. W Chinach swoje produkty sprzedaje światowa czołówka producentów wołowiny: Argentyna, Australia, Brazylia, Chile, Meksyk, Nowa Zelandia, Urugwaj, USA. Polska branża hodowców i producentów wołowiny ma nadzieję, że jeszcze w tym roku do Chin zostaną wysłane kontenery z Polską wołowiną i polskie produkty konkurować będą potentatami w tej branży o podniebienia Chińczyków.
Tekst: GG
Źródło: globaltimes.cn, farmer.pl;