Baidu

Tryumf Xiplomacy w San Francisco

2023-11-18 08:40:15
Podziel się:

Spotkanie na szczycie Prezydentów Xi Jinpinga i Joe Bidena, które odbyło się w okolicach San Francisco (posiadłość Filoli), w dniu 15.11.2023., znamionuje początek Nowej Ery i Nowej Drogi (Nowej Podróży - New Journey) we wzajemnych stosunkach pomiędzy obydwoma największymi mocarstwami świata. To bardzo dobry prognostyk dla nich i dla całej cywilizacji ludzkiej. Spodziewałem się już od dość dawna, że musi dojść do pozytywnego przełomu w stosunkach ChRL-USA, bowiem nazbierało się w nich niemało tzw. materii wybuchowej mogącej spowodować poważne konsekwencje dla obydwu Stron i dla reszty świata. Teraz pojawiła się unikalna szansa, że takich konsekwencji będzie można uniknąć. Nadzieja wstąpiła teraz w umysły i w serca ponad 8 mld obywateli planety Ziemia. Bez wątpienia są oni wdzięczni obydwu przywódcom najwyższej rangi ChRL i USA. Xi Jinping od dawna apelował o poprawę, o normalizację, o wzajemnie korzystną współpracę i o pokojowe współistnienie z USA. Dlatego też nie waham się stwierdzić, że analizowane spotkanie na szczycie i jego zachęcające wyniki są już wielkim tryumfem Xiplomacy. Natomiast Prezydent Joe Biden „dojrzewał” dość długo do przemiany, aby wreszcie wyjść na spotkanie Prezydentowi chińskiemu. Ale w końcu wyszedł i chyba tego nie pożałuje? Uznał zapewne potrzebę, realizm i celowość dla wszystkich ludzi propozycji oraz poczynań swego Kolegi chińskiego? 

Rozmowy Prezydentów były pieczołowicie przygotowane. W ostatnim czasie w ChRL przebywało wiele wybitnych osobistości i wysokich urzędników amerykańskich, np.: Henry Kissinger, Anthony Blinken, Janet Yellen, Gina Raimondo, John Kerry, Chuck Schumer (przywódca większości w Senacie USA) i in. Niemałą rolę w poprawieniu atmosfery w stosunkach wzajemnych odegrały też wizyty w Chinach: grupy amerykańskich weteranów-pilotów „Latających Tygrysów”, którzy pomagali Chińczykom w pokonaniu agresorów i okupantów japońskich; a także orkiestry filharmonii filadelfijskiej z okazji 50-ciolecia jej pierwszego koncertu w Chinach. Tak to dyplomacja społeczna wspierała Xiplomacy. Brawo! Ze strony chińskiej kluczową rolę w końcowej fazie przygotowań do spotkania na szczycie odegrał Pan Wang Yi, minister spraw zagranicznych ChRL, który został przyjęty przez Prezydenta Joe Bidena. Pozytywny atut chiński może być dlań pomocny w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich w USA.

Przedstawiam, pokrótce i subiektywnie, najważniejsze aspekty i dokonania wynikające z analizowanego spotkania na szczycie: 

1. ChRL-USA - kolosalne znaczenie dla sprawy i dla poprawy sytuacji ma pakiet 5 konkretnych i realistycznych propozycji makro (tzw. pięciu filarów) przedstawionych przez Prezydenta Xi. Nazywam to Kodeksem Xi. Namawiam zdecydowanie Stronę amerykańską, aby przyjęła i realizowała te propozycje, także dla własnego i dla chińskiego dobra oraz w żywotnym interesie całej ludzkości. Strona amerykańska powinna także zmienić swe anachroniczne podejście do sprawy pokojowego zjednoczenia Tajwanu z Macierzą, czego Chiny nigdy się nie wyrzekną oraz unikać prowokacji antychińskich w Cieśninie Tajwańskiej, na Morzu Południowo-Chińskim i na obszarach Azji/Pacyfiku itp. Spotkanie na szczycie może ułatwić proces zjednoczenia Tajwanu z ChRL i złagodzenia napięcia na ww. obszarach. Ponadto, w żaden sposób nikt i nic nie zastąpi roli, współdziałania i funkcji obydwu największych mocarstw świata w dziele uporania się z kryzysami i z innymi wyzwaniami globalnymi, odrodzenia post kryzysowego, przetrwania ludzkości i jej pomyślnego rozwoju na innowacyjnej Nowej Drodze! Życzę maksymalnie możliwego powodzenia Chińczykom, Amerykanom oraz wszystkim ludziom dobrej woli w realizacji tych pionierskich i bezprecedensowych zadań!

2. Problemy globalne - jest ich coraz więcej i coraz bardziej skomplikowanych. Trzeba mieć nadzieję, że efektywne współdziałanie ChRL i USA, wspólnie z innymi państwami i z organizacjami międzynarodowymi, ułatwi i umożliwi skutecznie rozwiązywanie istniejących wyzwań oraz unikanie nowych problemów. Paląca kwestią jest zaprzestanie krwawych wojen (Ukraina, Bliski Wschód, Afryka Środkowa i dziesiątki innych konfliktów zbrojnych) oraz doprowadzenie do praktycznej realizacji zasad pokojowego współistnienia i wzajemnie korzystnej współpracy międzynarodowej. Szczerze mówiąc, wyniki spotkania na szczycie, szczególnie uzgodnienia ws. współpracy militarnej, zdają się oddalać wizję nowej „zimnej wojny”, III wojny światowej, czy też konfrontacji z użyciem broni masowej zagłady. Taki jest chyba największy sukces osiągnięty na analizowanym spotkaniu. Ponadto, Prezydent Xi złożył propozycje współdziałania w zakresie całego multum problemów i potrzeb o żywotnym znaczeniu dla ludzkości: politycznych, społecznych, gospodarczych, ekologicznych, energetycznych, żywnościowych, naukowo-technicznych i in. oraz zaapelował do Strony amerykańskiej o partnerski w tym współudział. Zastanawiam się wszakże, czy USA zgodzą się na to i czy zrezygnują w tym celu (sine qua non) ze swych aspiracji hegemonistycznych i z ambicji panowania nad światem? Może to stanowić dylemat przed „starą Ameryką”, ale także unikalną szansę przed „nową Ameryką”, która nieuchronnie powstanie w nowym wielobiegunowym (multilateralnym) świecie!

3. Chiny - Europa (szczególnie UE) - normalizacja i usprawnienie stosunków chińsko-amerykańskich może też przynieść niemałe korzyści Europejczykom uwikłanym, póki co, w dość prymitywną rywalizację o pierwszeństwo atlantyckie z Amerykanami. Najnowszym wyrazem tego jest dążenie elit UE do utworzenia czegoś na wzór Stanów Zjednoczonych Europy. To jest mało prawdopodobne. Co więcej, USA spoglądają zawistnym okiem na efektywną współpracę europejsko-chińską, której wyrazem jest sukces B&RI (nowy szlak jedwabny), inwestycje chińskie w Europie i europejskie w Chinach, handel, współpraca naukowo-techniczna, wymiana społeczna i wiele innych dziedzin. Spodziewam się, że poprawa w stosunkach ChRL-USA i „łagodna perswazja” chińska skłoni Amerykanów do zaprzestania obstrukcji antychińskiej na gruncie europejskim.

4. Również kraje całej Europy Północno-Środkowo-Południowo-Wschodniej oczekiwałyby tego samego od USA w odniesieniu do naszego regionu. Co by nie mówić, został on przekształcony w swoistą amerykańską neoliberalną strefę wpływów przy pomocy „kolorowych rewolucji”, przewrotów majdanowych, a nawet wojny per procura z Rosją - jak to ma miejsce na nieszczęsnej Ukrainie. Chiny są absolutnie w stanie skłonić Stany Zjednoczone do odstąpienia od ich ambicji i poczynań ekspansjonistycznych oraz od bezpłodnego eksportowania starych i niewydajnych wzorców amerykańskich do naszego regionu. Możliwe i potrzebne jest natomiast dążenie do efektywnego i spokojnego współdziałania chińsko-amerykańskiego na gruncie naszej części Europy - z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych partnerów. Taki też może być innowacyjny i zbawienny efekt omawianego spotkania Prezydentów w Kalifornii. Polska była jednym z pierwszych krajów, który uznał dyplomatycznie Chiny Ludowe jeszcze w październiku 1949 r. Mamy piękne i różnorodne tradycje oraz niemały dorobek współpracy. To są atuty o szczególnie ważnym znaczeniu w obecnych trudnych czasach. Trzeba efektywnie wykorzystać potencjał tej współpracy we wszystkich dziedzinach. Strategicznie rzecz ujmując, konieczne w tym celu byłoby ograniczenie przegięcia proamerykańskiego i równoprawne wyważenie czynnika chińskiego i amerykańskiego w naszym regionie. W tym procesie i po wojnie ukraińskiej Polska może być jak najszerzej otwartą bramą do Europy dla Chin, a nawet dalej - do USA, via Atlantyk.

W konkluzji, omawiane spotkanie na szczycie i jego obiecujące wyniki ocenić należy bardzo wysoko i wyrazić nadzieję na pomyślną realizację powziętych ustaleń. Nie mam żadnych wątpliwości w tej mierze, jeśli chodzi o postawę Strony chińskiej, która - jak mówi, to następnie robi to, co mówi. Pewne wątpliwości może budzić natomiast dalsze podejście Strony amerykańskiej, która będzie musiała ustosunkować się odpowiednio do pięciu filarowych propozycji Prezydenta Xi oraz dokonać przestawienia założeń teoretycznych i poczynań praktycznych w stosunkach dwustronnych, wielostronnych i globalnych. Zobaczymy, jak to się uda? W każdym jednak razie USA (i świat) mają unikalną szansę, która nie powinna być zaprzepaszczona! (Sylwester SZAFARZ)

Our Privacy Statement & Cookie Policy

By continuing to browse our site you agree to our use of cookies, revised Privacy Policy and Terms of Use. You can change your cookie settings through your browser.
I agree