Wzorem innych europejskich miast Warszawa od wielu lat w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie tworzy świąteczną atmosferę rozświetlając ulice kolorowymi iluminacjami.
W tym roku na Trakcie Królewskim, wzdłuż Nowego Światu i na Starym Mieście pojawiły się nowe dekoracje, za które warszawski ratusz musi zapłacić 22 mln 760 tys. zł. Jak wynika z informacji podanych przez Zarząd Dróg Miejskich, jedyna oferta w przetargu, złożona przez firmę Multidekor, mieściła się w budżecie miasta. Rzecznik ZDM powiedział, że umowa została zawarta na 3 lata, więc rocznie miasto musi przewidzieć na ten cel około 7-8 milionów złotych. Dla porównania, w 2019 roku iluminacje w Warszawie kosztowały 6,5 mln zł, a w 2020 około 4 mln zł.
Uprzedzając zarzuty o niegospodarność, stołeczni urzędnicy przeprowadzili badania, z których wynika, że warszawiakom podoba się świąteczna iluminacja. Aż co trzeci warszawiak deklarował, że co najmniej raz wybrał się na Trakt Królewski specjalnie po to, żeby zobaczyć iluminację. Natomiast 93 proc. pytanych przechodniów uznało ją za atrakcyjną. Taką opinię najczęściej uzasadniali „pozytywnym wrażeniem wizualnym” – tłumaczy Zarząd Dróg Miejskich.
Tegoroczne iluminacje działają w oparciu o energooszczędne diody LED. Ich przygotowanie zajęło 132 dni, a w cały proces montażu zostało zaangażowanych ponad 40 osób. Miasto informuje, że iluminacja, obejmująca oświetlenie choinki, lampki oplatające 63 drzewa i 123 latarnie oraz figury wolnostojące, zużywa zaledwie tyle prądu, ile potrzebne jest do naładowania trzech samochodów elektrycznych.
Firma Multidekor realizowała projekty iluminacji świątecznych Warszawy już w latach ubiegłych. Obiektywnie, efekt wizualny tegorocznej instalacji jest ciekawy, o czym świadczą i tłumy spacerowiczów i turystów na Krakowskim Przedmieściu, Starym Mieście i Nowym Świecie, ale inspiracje zaczerpnięte z PRL-u mogą budzić nie tylko nostalgię.
Autor: Agnieszka S.