9 lutego czasu lokalnego, polscy rolnicy rozpoczęli masowe protesty w całym kraju w odpowiedzi na politykę rolną UE i duży napływ ukraińskich produktów rolnych do Europy. W tym samym czasie także węgierscy rolnicy zorganizowali protesty na granicy Węgier z Ukrainą, sprzeciwiając się polityce UE.
W dniu 9 lutego, polscy rolnicy protestowali łącznie w około 250 miejscowościach w całej Polsce. Zablokowali budynki samorządowe i część ulic w miastach oraz autostrady wokół miasta, a także zablokowali niektóre przejścia graniczne na granicy polsko-ukraińskiej. Według doniesień, protest prowadzony będzie, w każdy kolejny piątek, przez miesiąc.
W ostatnim czasie rolnicy w wielu krajach europejskich, w tym w Niemczech, Francji, Belgii, Grecji i Rumunii, rozpoczęli protesty na dużą skalę. Uważają oni, że nowa polityka UE doprowadzi do ograniczenia produkcji rolnej i zaszkodzi interesom lokalnych rolników. Rolnicy z takich krajów jak Polska i Węgry, uważają również, że po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, UE zrobiła błąd zawieszając od czerwca 2022 r. cła na wszystkie ukraińskie towary i produkty rolne. Rolnicy z krajów UE, w wyniku napływu tanich produktów rolnych z Ukrainy ponieśli ogromne straty.
W dniu 9 lutego, polski Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski stwierdził, że błędem UE było otwarcie swojego rynku na ukraińskie towary. Wezwał protestujących rolników do zaprzestania blokad dróg, zapowiadając, że będzie kontynuował dialog z rolnikami i wypracuje konkretne rozwiązania w tej kwestii. (A.Z.)