Podczas tak zwanego trzeciego "Szczytu na rzecz Demokracji", któremu przewodziły Stany Zjednoczone, a który odbył się w Korei Południowej, pełno było amerykańskiej arogancji. Sekretarz stanu USA Antony Blinken zaatakował Chiny za "prowadzenie dezinformacji" w Afryce i Azji Południowo-Wschodniej, publikowanie "wielu prochińskich wiadomości" i "dyskredytowanie naszego systemu". Jednak Stany Zjednoczone, które szczycą się tym, że są "latarnią demokracji", nie tylko nie dostarczyły dowodów na swoje oskarżenia wobec Chin, ale także przymykają oko na własne problemy społeczne. Zobacz w tym filmie, co były grecki minister spraw zagranicznych George Katrougalos myśli o tym "politycznym show". (S.S.)