Problematyka tego pięknego Morza jest irracjonalnie i coraz bardziej agresywnie eksploatowana przez nieprzyjaciół Chin oraz przez niektóre organizacje i państwa sąsiadujące z nimi (Filipiny, Japonia i in.). Właśnie na 07.04.2024. zapowiedziano na omawianym Morzu kolejne prowokacyjne i demonstracyjne manewry okrętów wojennych USA, Japonii, Australii i Filipin. Zaanonsowano też naradę przywódców USA, Japonii i Filipin w Waszyngtonie, dnia 11.04.2024. Wszystko to, jak również nowa amerykańska fala histerii antychińskiej, powoduje poważny wzrost napięcia międzynarodowego nie tylko na obszarach ww. Morza, lecz Azji/Pacyfiku i całego świata oraz nie służy normalizacji i postępowi w stosunkach chińsko-amerykańskich. To jest ryzykanckie igranie z ogniem i niebezpieczna gra polityczno-strategiczna ze strony USA, której trzeba przeciwstawić się racjonalnie, lecz mocno i zdecydowanie; gdyż obecne działania Stanów Zjednoczonych wobec Chin Ludowych mają najwyraźniej na celu także osłabienie skutków pozytywnej regeneracji gospodarczej i społecznej ChRL, jaka uwidoczniła się w 2023 r. i trwa nadal.
Po drugie, omawiana kolejna „demonstracja siły” amerykańskiej i sojuszniczej na Morzu Południowochińskim oraz ww. narada waszyngtońska stanowią najnowsze przykłady hipokryzji i dualizmu (by nie powiedzieć dwulicowości) władz USA w odniesieniu do Chin Ludowych. Bowiem, Prezydent USA poprosił niedawno Prezydenta ChRL o rozmowę telefoniczną, która się odbyła. To dobry znak. Zapowiedziano też ponowną wizytę w Chinach 2 ministrów rządu amerykańskiego: Janet Yellen (finanse) oraz Anthony Blinkena (sprawy zagraniczne). Czyli dialog chińsko-amerykański, tak pomyślnie wznowiony podczas rozmów obydwu Prezydentów w San Francisco, trwa w najlepsze. A jednocześnie USA organizują wraz ze swymi sojusznikami ww. manewry morskie mające jednoznacznie antychińską wymowę. Zresztą, podobny dualizm amerykański można też stwierdzić w kwestii tajwańskiej. Bowiem, z jednej strony, USA potwierdzają non stop stosowanie zasady jedności Chin w tej mierze („One China Policy”); lecz, z drugiej strony, popierają separatystów tajwańskich prących do utworzenia „suwerennej i niezależnej republiki tajwańskiej”, dostarczają nowoczesną broń silom zbrojnym Tajwanu, usiłując wkomponować także tę prowincję chińską do antychińskich manipulacji amerykańskich na Morzu Południowochińskim.
Mogą natomiast stosować nadal swą anachroniczną metodologię i taktykę nękania, „podszczypywania” i prowokowania Chin, co - jak uczy doświadczenie historyczne - nie przynosi Amerykanom żadnych korzyści i nie hamuje „China’s Rise”. USA mają do efektywnego zagospodarowania aż dwa pobliskie oceany: Atlantyk i Pacyfik i nie powinny już grasować na wodach Azji/Pacyfiku. Nie udźwigną tego ciężaru! Dlatego też kolejne manewry amerykańsko-sojusznicze na wodach Morza Południowochińskiego są poważnym błędem i wymowną ilustracją usiłowania rozwiązywania nowych problemów starymi metodami (przy pomocy kanonierek). Wcześniej czy później USA będą zmuszone do odejścia od swoich anachronicznych przekonań i metod oraz od chorobliwej i nierealistycznej dążności do panowania nad światem w stylu amerykańskim. W tym celu Stany Zjednoczone powinny zmierzać do ułożenia stosunków z ChRL na zasadach pokojowego współistnienia, solidnego bezpieczeństwa, win-win cooperation oraz zespolonego budowania nowego sprawiedliwego ładu międzynarodowego i wspólnego lepszego jutra dla wszystkich mieszkańców planety Ziemia.