Po tym, jak 14 maja rząd USA ogłosił nałożenie dodatkowych ceł na chińskie towary, międzynarodowa opinia publiczna wyraziła wątpliwości i krytykę. Wiele mediów uważa, że Stany Zjednoczone nadal upolityczniają kwestie gospodarcze i handlowe, podważają normalną wymianę gospodarczą i handlową między Chinami a USA, co nie sprzyja rozwojowi powiązanych gałęzi przemysłu i w końcu sprawi, że same Stany Zjednoczone boleśnie odczują konsekwencje swoich działań.
Nihon Keizai Shimbun zwrócił uwagę, że Chiny nie są zależne od rynku amerykańskiego i trudno jest Stanom Zjednoczonym wywrzeć istotny wpływ na chińskie firmy za pomocą dodatkowych ceł. Bloomberg w swoiej anazlie również stwierdził, że atak rządu USA na chiński sektor zielonych technologii wydaje się być zaciekły, ale w rzeczywistości jest tylko symboliczny i "raczej nie osłabi wzrostu gospodarczego Chin".
Dlaczego więc rząd USA to robi? Analitycy zwrócili uwagę, że ponieważ z jednej strony Stany Zjednoczone nie mogą konkurować z Chinami w dziedzinie nowej energii, amerykańscy politycy nie mają innego wyjścia, jak tylko uciekać się do protekcjonalizmu w handlu, aby stłumić rozwój chińskich istotnych gałęzi przemysłu, szukać korzystniejszego otoczenia konkurencyjnego dla własnych przedsiębiorstw, aby utrzymać wysoką pozycję Stanów Zjednoczonych w globalnym łańcuchu przemysłowym. Z drugiej strony, jest to bardziej "polityczne show". Wielu analityków zwróciło uwagę, że "wojna celna" administracji Joa Bidena przeciwko Chinom przeprowadzona w tym czasie wynika głównie z wewnętrznych potrzeb politycznych, aby pokazać twardość wobec Chin w kwestiach gospodarczych, na których zależy wyborcom wahającym się, aby zdobyć więcej ich głosów.
Czy zatem wysokie cła mogą pomóc amerykańskim politykom w realizacji własnych celów? Z ekonomicznego punktu widzenia powolny rozwój pojazdów napędzanych dzięki nowej energii w Stanach Zjednoczonych ma swoje własne przyczyny, w tym wysokie koszty produkcji i niewystarczającą infrastrukturę pomocniczą, taką jak stacje ładowania. Tych wewnętrznych słabości nie da się uleczyć poprzez nałożenie dodatkowych ceł.
Jeśli chodzi o próby wykorzystania ceł przez amerykańskich polityków do zdobycia głosów, obawiamy się, że będzie to trudne. Ponieważ wiele faktów dowiodło, że wojna handlowa z Chinami rozpoczęta przez rząd USA w 2018 r. sprawiła, że amerykańskie firmy i obywatele zapłacili za to wysoką cenę.
Lekcje z przeszłości są wciąż widoczne, ale rząd USA stale popełnia błędy. To z pewnością jeszcze bardziej zaszkodzi amerykańskim firmom i konsumentom. Amerykańscy producenci samochodów generalnie obawiają się, że dodatkowe cła nałożone na Chiny podniosą koszty produkcji pojazdów elektrycznych, zwiększą obciążenie krajowych konsumentów i ostatecznie poważnie wpłyną na transformację i modernizację amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Fakty stanowią, że chiński przemysł nowej energii rozwinął prawdziwe umiejętności w otwartej konkurencji, która nie tylko wzbogaca globalną podaż, łagodzi globalną presję inflacyjną, ale także wnosi ogromny wkład w globalne przeciwdziałanie zmianom klimatu i w zieloną transformację. Stany Zjednoczone bez skrupułów tłumią Chiny, ale to nie powstrzymuje ich rozwoju i odrodzenia, wręcz przeciwnie, obnaży to własne zagubienie i utratę rozsądku przez USA oraz potwierdzi ich tożsamość jako "niszczyciela międzynarodowych zasad". Podnosząc kij ceł, strona amerykańska odczuje tylko coraz więcej bólu. (T.Z.)