Miejsce znane jako "Qujiang" znajduje się w południowo-wschodniej części miasta Xi'an w prowincji Shaanxi. Ponad tysiąc lat temu, kiedy w Chinach panowała dynastia Tang, współczesny Xi'an nosił nazwę "Chang'an" i był stolicą cesarstwa. Dzielnicę Qujiang zajmowały wówczas wspaniałe pałacowe ogrody. Po upadku dynastii Tang ogrody jednak stopniowo niszczały, aż nie pozostał po nich nawet ślad. Dziś, z górą tysiąc lat po czasach swojej świetności, Qujiang ponownie staje się atrakcją - tym razem jako strefa ekologiczna o powierzchni 1,5 tysiąca mu, czyli około 100 hektarów.
Znajdujące się w dzielnicy Qujiang ślady przeszłości dostępne są bez żadnych ograniczeń. To jeden wielki i otwarty park archeologiczny, bez bram wejściowych czy kas biletowych. Na miejscowe atrakcje składają się: pozostałości ogrodów wokół Stawu Qujiang, ruiny tangowskich murów miejskich, jak również Wielka Pagoda Dzikiej Gęsi i otaczająca ją świątynia. Mieszkańcy Xi'anu nazywają te okolice swoim "podwórkiem". To są lokalne symbole współczesnego Xi'anu - w odróżnieniu od np. Armii Terakotowej i podobnych symboli historycznej stolicy trzynastu chińskich dynastii.
Ponad 1000 lat temu Qujiang był najbardziej ożywioną częścią ówczesnej stolicy, centrum kulturalnym tangowskiego Chang'anu. Jednak dramatyczny wzrost liczby ludności od lat 50-tych ubiegłego wieku, jak również stulecia zaniedbań, sprawiły, że Qujiang stał się miejscem podupadłym i zapuszczonym, właściwie jedną z najgorszych dzielnic Xi'anu.
Duan Xiannian w roku 2003 został przewodniczącym Komisji Zarządzającej Nową Dzielnicą Qujiang. Zaczął wówczas dokładnie przyglądać się historii tego miejsca i odkrył rychło, że Qujiang to bynajmniej nie brzydkie slumsy, ale miejsce o olbrzymim potencjale: "Qujiang był cesarskim ogrodem. Samą nazwę wymyślił cesarz Wu z dynastii Han. W czasach nam współczesnych ta część Xi'anu, czyli część południowo-wschodnia, była najbardziej zaniedbana. Jako że bramą do Qujiang jest Wielka Pagoda Dzikiej Gęsi, która jest jednocześnie pamiątką po świetności czasów tangowskich, postanowiliśmy uczynić ją punktem wyjścia naszych starań."