Na rzece Nu nie ma mostów. Po jej obu stronach są góry. Ludzie by przejść na drugą stronę potrzebowali stalowych lin. Tak było od pokoleń. Dopiero niedawno wybudowano kilka mostów, a przechodzenie przez rzekę za pomocą liny stało się wyłacznie atrakcją turystyczną.
O swoich wrażeniach z takiej przeprawy opowiada Pani Liu z Pekinu: "Byłam na początku trochę wystraszona. Ale gdy zapięto mnie w pasy bezpieczeństwa nie bałam się i czułam przypływ emocji. Warto tu przyjechać."
W pewnym momencie rzeka mocno skręca. Miejsce to zwane jest pierwszym zakolem rzeki Nu. O ile latem i jesienią rzeka Nu jest wartka, to zimą i wiosną jej woda jest czysta oraz niebieska, i z tego powodu wydaje się być bardzo spokojna. Li Wanlin mówi: "Pierwsze zakole rzeki Nu skręca pod bardzo ostrym kątem, a jej brzeg zamienia się w półwysep. Wczesnym rankiem, gdy drzewa i okoliczne wsie pogrążone są w lekkiej mgle jest naprawdę piękne."
Rośnie tu wiele drzew brzoskwiniowych i kiedy kwitną, nie widać nic poza wielkim morzem kwiatów.
W tym miejscu góry Gaoligong i góry śniegowe Biluo są ze sobą połączone. W niebo wzbijają się dwa pionowe urwiska po obu stronach rzeki, tworząc ogromną kamienną bramę wysoką na ponad 500 metrów i szeroką na około 200 metrów, którą miejscowi nazywają: "Nayiqiang".
Li Wanlin podkreśla, że to przejście jest niemalże "boskie". Li mówi: "Przełęcz kamiennej bramy jest bardzo majestatyczna. Dwa urwiska o wysokości 500 metrów tworzą kamienną bramę, która jest również bramą prowadzącą do Tybetu."
Bingzhongluo jest miejscem o najwspanialszych widokach wzdłuż rzeki Nu. Przyjeżdzają tu setki turystów, ale jeszcze niedawno, nie było tu prawie nikogo.Kilkanaście lat temu pewien turysta z Guandong, który tu przyjechał, został ugoszczony przez panią Ding, która założyła pierwszy hotel rodzinny w okolicy. Oto co mówi: Przyjeżdżają do mnie goście z Malezji, Japonii, Niemiec, Korei Południowej, Wielkiej Brytanii, Francji, Szwajcarii i wielu, wielu innych państw. Niektórzy byli już tu kilka razy".
We wsi Bingzhongluo przedstawiciele lokalnej mniejszości narodowej ugościli nas winem ryżowym i śpiewali pieśni o winie. Na pożeganie powiedzieli nam: "Zapraszamy do Nujiangu, jesteśmy bardzo zadowolenie i szczęśliwi, że będziemy mogli państwa u siebie gościć. Powitamy was śpiewem i tańcem."