Bai Ranxu powiedział, że na początku chińscy pacjenci nie lubili, gdy akupunkturą leczyli ich cudzoziemcy. Mówi:
„Ja się nie bałem, ale oni bali się mnie, ponieważ, pierwszy raz cudzoziemiec leczył ich w taki sposób. Teraz już się do mnie przyzwyczaili".
Mężczyzna w średnim wieku leży na łóżku, a na jego plecach stoją bańki. Bai Ranxu mówi:
„Cierpi z powodu bólów pleców. Zastosowałem akupunkturę, a potem zaordynowałem postawienie baniek. W leczeniu bólów krzyża, medycyna chińska jest dość skuteczna". Ten młody człowiek ma sparaliżowaną lewą część twarzy z powodu odmrożenia. Bai Ranxu mówi:
„Ludzie w każdym wieku i obydwu płci cierpią z powodu paraliżu twarzy. Ten chłopak ma 20 lat, ale najmłodsi pacjenci mają czasem po 4, 5 lat. Akupunktura jest w tym wypadku metodą skuteczną. Daje szybkie efekty". Kiedy Bai Ranxu wyczuje puls pacjenta, staje się poważny, jak doświadczony lekarz. Mówi:
„W czasie rozpoznania choroby i jej leczenia muszę być spokojny i wyciszony. Medytacja to dobry sposób na osiągnięcie spokoju umysłu i ustabilizowanie pracy serca". Profesor Cai Shengchao bardzo lubi swego ucznia. Mówi:
„Jest bardzo serdeczny i bardzo szczery. Podchodzi do swej pracy poważnie. W skupieniu wykonuje bardzo dobrze wszystko to co, mu mówię".
Bai Ranxu studiuje uważnie stare chińskie podręczniki medyczne. Mówi, że coraz lepiej rozumie chińską kulturę oraz, jak to nazywa, „harmonię człowieka z niebem". Takie podejście do pracy wpływa także na jego codzienne życie. Mowi :
„Istota medycyny chińskiej została wyłożona w w książce pt. "Klasyczna medycyna Huangdi". Lekarze stosujący chińską medycynę, powinni przeczytać tę książkę, bo w niej opisano główne metody leczenia i podstawowe założenia chińskiej medycyny".
Bai Ranxu powiedział nam też o swej koleżance– Wang Li.
„Jest jak moja strsza siostra. Ma wyższe ode mnie kwalifikacje". Wang Li: On jest bardzo pracowity i życzliwy dla swych pacjentów. Dość dobrze już mówi po chińsku. Między nami nie ma żadnych barier językowych, jak i między nim a jego pacjentami. Poziom umijętności, który reprezentuje, jest nawet wyższy od poziomu niektórych chińskich lekarzy". W ciągu 6 lat pobytu w Chinach Bai Ranxu nigdy nie przestał uczyć się chińskiego i ma wśród Chińczyków wielu przyjaciół. Mówi:
„Chiński język jest bardzo trudny do opanowania. Opanowałem już alfabet fonetyczny i chińskie znaki na telefonie komórkowym i komputerze, ale pisanie, nadal sprawia mi wiele trudności. Myślę, że Chińczycy to bardzo mili ludzie w stosunku do cudzoziemców. Życie w Chinach nigdy nie sprawiało mi jakichś większych trudności". Każdego lata Bai Ranxu wraca do Francji gdzie leczy swych krewnych i przyjaciół. Mówi:
„Zarówno we Francji, jak i w Chinach, dobrzy lekarze zawsze cieszą się zaufaniem ludzi. Słysząc, że wróciłem, moi znajomi przychodzą do mnie. Leczę ich akupunkturą i masażami. Są bardzo zadowoleni".
Bai Ranxu powiedział, że po uzyskaniu tytułu doktora, za rok chce powrócic do Francji i założyć tu własną klinikę. Rozważa też wyjazd do Szwajcarii, albo do Kanady. Uważa, że starożytna tradycyjna chińska medycyna będzie budziła coraz większe zainteresowanie na świecie i coraz więcej ludzi będzie chciało ją lepiej poznać.