Pierwsza połowa czerwca - w Centrum Szkoleń i Rozwoju Sportu na południu miasta Meksyk, grupa skoczków do wody z Paolą Espinosa na czele pilnie trenuje. Chińska trenerka stoi przy brzegu i obserwuje skoki każdego sportowca, od czasu do czasu wyjaśniając im podstawy techniki po hiszpańsku. Nazywa się Ma Jin, to jedna z najlepszych trenerek chińskiej grupy trenerskiej.
Życie Ma Jin można określić jako "Legenda". Kiedy miała 20 lat, zakończyła swoją karierę sportową i została trenerką. 10 września 2002 roku - telefon od Generalnej Administracji Państwowej Sportu zupełnie zmienił jej życie. Stała się członkiem pierwszej grupy trenerskiej wysyłanej za granicę i wraz z innymi 30 trenerami poleciała do Meksyku. Pierwsze 2-3 lata w nowym kraju było najtrudniejsze, bo nie znała języka a tutejsi sportowcy i media byli wobec niej nieufani.
"Na początku najtrudniejsza była komunikacja. Nie znałam języka, więc nie mogłam dobrze trenować. Trenerzy i media w Meksyku zadawali wiele pytań. Muszę coś zrobić, aby zyskać zaufanie sportowców i pokazać poziom chińskich trenerów - pomyślałam."
Ma Jin zwraca uwagę na różne szczegóły podczas trenowania. Ta metoda przyniosła rezultaty w wielu międzynarowowych konkursach. Meksyk zaczął akceptować Chińkę.
"Zdobyliśmy medale na Igrzyskach w Pekinie oraz w Londynie, Paola została mistrzem świata - to był najlepszy wynik w historii tego sportu w Meksyku. Stopniowo Meksykanie, od prezydenta do zwykłych obywateli, zaczęli mnie akceptować."