Perspektywy współpracy
Jin Yan twierdzi, że, biorąc pod uwagę poziom chińskiej piłki nożnej, przestrzeń współpracy z krajami Środkowo-Wschodniej Europy, w tym z Polską, jest szeroki. „W Środkowo-Wschodniej Europie jest dużo utalentowanych piłkarzy. Moim zdaniem chińskie kluby powinny przyjrzeć się I i II lidze europejskiej, a nie tylko skupiać się na ekstraklasach. Wiele chińskich klubów chce kupić najlepszych i najdroższych piłkarzy w Europie, to nie jest jednak rozsądna inwestycja, jest ona raczej krótkofalowa. Należy współpracować z drugoligowymi europejskimi klubami i samemu wyszukiwać piłkarskie talenty".
Takie podejście sprawiło, że Shenyang Urban FC zatrudnił polskiego szkoleniowca, co według władz klubu było słusznym wyborem. „Styl polskiej piłki nożnej podobny jest do tego w Niemczech i we Francji, jednakże koszty związane z zatrudnieniem niemieckiego trenera są znacznie wyższe niż w przypadku trenera z Polski", wyjaśnił Jin Yan.
Po sezonie pracy w Chinach także Marek Zub w jasnych barwach widzi perspektywy polsko-chińskiej współpracy: „Tu jest bardzo duże zainteresowanie piłką nożną, tu jest bardzo duże zapotrzebowanie na piłkę nożną. Tutaj każdy trener mający coś do powiedzenia będzie cennym nabytkiem dla chińskiej piłki. Wydaje mi się, że wiele klubów jest w stanie otworzyć przed polskimi trenerami drzwi do pracy tutaj. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie w przyszłości. Z korzyścią dla obu stron".
Podsumowując, Jin Yan odwołał się do jednej z wypowiedzi chińskiego przywódcy: „Przewodniczący Xi wyraził nadzieję, iż w ciągu najbliższych 20 lat wychowamy chińskiego Messiego albo Maradonę. Żeby to osiągnąć musimy współpracować z odpowiednimi ligami zagranicznymi, wysyłać na szkolenia piłkarskie do Europy więcej młodzieży, ale nie do Hiszpanii, lecz do Polski czy Holandii. Tam na boisku sprawdzą swoje siły i nabiorą pewności siebie, poznają inną kulturę piłki nożnej".