Chiny: niższe tempo wzrostu naturalnym efektem zmian zachodzących w gospodarce
2014-04-22 16:10:38 CRI
W roku 2011, kiedy chińskie władze przyjmowały XII Plan Pięcioletni (na lata 2011-2015), założono w nim przeciętne tempo wzrostu PKB wynoszące 7%, a więc o 0,5 punktu procentowego mniej niż w XI Planie Pięcioletnim i znacznie mniej niż rzeczywiście osiągnięte w okresie realizacji XI Planu Pięcioletniego tempo wzrostu (przeciętnie 11% rocznie). Wywołało to wątpliwości dotyczące kondycji chińskiej gospodarki, na nowo ożywiając dyskusje o rzekomym rychłym załamaniu gospodarczym w Chinach.

Tempo wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) jest powszechnie na świecie stosowanym wskaźnikiem, za pomocą którego ocenia się rozwój poszczególnych gospodarek. W okresie reform i otwarcia, a więc ostatnich ponad 30 lat, wzrost PKB Chin był niezwykle szybki – przeciętne tempo wzrostu w całym tym okresie zbliżyło się do 10% rocznie, co na świecie określa się mianem „chińskiego cudu". To właśnie dzięki temu Chiny zastąpiły w roku 2010 Japonię na drugim w świecie miejscu pod względem rozmiarów PKB (większy mają jedynie Stany Zjednoczone).

Zachodzące w chińskiej gospodarce i chińskim społeczeństwie zmiany strukturalne osłabiły jednak tradycyjne przewagi konkurencyjne Chin. Splot wielu czynników (w tym ekologicznych) sprawił, że dodanie jednego punktu procentowego do tempa wzrostu chińskiego PKB jest dziś o wiele trudniejsze niż jeszcze dekadę temu. Dlatego też Chiny nie mogą już w tak dużym stopniu jak wcześniej odgrywać roli koła zamachowego globalnej gospodarki. Jak ostrzega chiński minister finansów Lou Jiwei, nie do utrzymania jest 50-procentowy udział Chin we wzroście światowego PKB (taki miały w 2009 i 2010 roku). Czynniki klimatyczne, zanieczyszczenie powietrza, nadwyżki mocy produkcyjnych i ograniczone zasoby obniżyć mogą chiński „wkład" w globalny wzrost gospodarczy nawet poniżej aktualnych 30% - mówi Lou.

W pierwszych dwóch miesiącach bieżącego roku tempo wzrostu produkcji przemysłowej, konsumpcji i inwestycji było w Chinach niższe niż rok wcześniej. Aż 22 prowincje, regiony autonomiczne i miasta wydzielone spodziewają się w tym roku niższego niż ubiegłoroczne tempa wzrostu gospodarczego. W 7 przypadkach prowincjonalne władze zakładają utrzymanie wyników z roku 2013, a jedynie prowincje Heilongjiang i Hainan przyjęły w tegorocznych założeniach wyższe niż w ubiegłym roku tempo wzrostu PKB.

Zdaniem Martina Wolfa, głównego komentatora ekonomicznego dziennika „Financial Times", chińska gospodarka weszła w okres przejściowy, w którym spadek tempa wzrostu jest zjawiskiem naturalnym. Chińskie władze umiejętnie panują nad gospodarką – podkreśla Wolf.

Oceniając pierwszy kwartał tego roku, analitycy Banku Chin (Bank of China) piszą o splocie trzech czynników: „zmiany biegu w gospodarce", „bólów towarzyszących zmianom strukturalnym", a także efektów wycofania się władz z polityki stymulowania gospodarki. Wstępny szacunek tempa wzrostu chińskiego PKB w pierwszym kwartale wynosi 7,4%, co oznaczałoby pewne spowolnienie w porównaniu z rokiem 2013. Wyliczony przez bank HSBC wskaźnik PMI dla chińskiej gospodarki wynosił w marcu 49,3, a więc o 0,5 punktu mniej niż miesiąc wcześniej.

Dyrektor Centrum Badawczego „Chiny w Gospodarce Światowej" Li Daokui podziela pogląd, według którego mamy do czynienia z okresem przejściowym w chińskiej gospodarce. Ekonomista uważa, że nowe czynniki wzrostu jeszcze się nie ujawniły, a stare już przestały oddziaływać na gospodarkę, w związku z czym wymaga ona tymczasowego „dotankowania" inwestycjami (pod warunkiem, że będą one realnie podnosić poziom życia obywateli). Jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, gospodarka przyspieszy w drugiej połowie roku – prognozuje profesor Li Daokui.

Oprócz czynników wewnętrznych, za spowolnienie w Chinach odpowiadają również pewne czynniki zewnętrzne, w tym oczekiwane wycofanie się amerykańskiej Rezerwy Federalnej z regularnego skupu papierów wartościowych, które spowodowało odpływ kapitału spekulacyjnego z rynków wschodzących. Jak wyjaśnia były szef Chińskiej Komisji Nadzoru Bankowego Liu Mingkang, problem ten dotyka przede wszystkim tych gałęzi gospodarki i przedsiębiorstw, które w wysokim stopniu polegają na dźwigni finansowej. Jego zdaniem, zmiana polityki pieniężnej Fed nie jest, w dłuższej perspektywie, rzeczą złą, ale w krótkim okresie odbić się musi negatywnie na sytuacji rynków wschodzących.

Negatywne skutki objawiły się już m.in. w Argentynie i Turcji. Prezes Chińskiej Korporacji Inwestycyjnej Ding Xuedong uspokaja jednak, że problem ten w niewielkim stopniu dotyczy Chin, które nie są nadmiernie uzależnione od napływu kapitału ani eksportu towarów masowych, nie są także obciążone nieracjonalną strukturą gospodarki. Podobny pogląd wyraża minister finansów Lou Jiwei.

W międzynarodowych komentarzach powraca regularnie wątek zadłużenia władz lokalnych, które postrzegane jest jako potencjalne zagrożenie dla stabilności chińskiej gospodarki. Wprawdzie obowiązująca aktualnie w Chinach ustawa o budżecie zakazuje rządom lokalnym emisji obligacji i posiadania deficytu, ale znajdują one sposoby na obejście ustawowych ograniczeń, m.in. poprzez tworzenie tzw. „wehikułów inwestycyjnych", a więc spółek zaciągających zobowiązania gwarantowane przez władze lokalne.

Minister finansów Lou Jiwei uważa obawy związane z zadłużeniem władz lokalnych za zrozumiałe, zapewnia jednak, że władze centralne porządkują finanse publiczne na wszystkich szczeblach, a ryzyko pozostaje na poziomie, który da się kontrolować.

Jak ustalił Urząd Kontroli, pod koniec czerwca 2013 roku łączna wartość zadłużenia obciążającego chińskie finanse publiczne wynosiła 30 bln 270 mld juanów, z czego 12 bln 380 mld przypadło na władze centralne, a 17 bln 890 mld na władze lokalne różnych szczebli. Chiński PKB zbliżył się w roku 2013 do poziomu 57 bln juanów.

Wicedyrektor Instytutu Makroekonomii Państwowego Komitetu Rozwoju i Reform Wang Yiming uważa, że konieczne jest uporządkowanie zadłużenia publicznego. Te „wehikuły inwestycyjne", które są rentowne i zdolne do samodzielnej obsługi zadłużenia, powinny nadal działać – proponuje Wang. Dla tych przypadków, w których spłata zadłużenia nie jest możliwa, ale wykonywane przez daną spółkę zadania niezbędne z punktu widzenia interesu publicznego, ekonomista postuluje ich przejęcie przez organy administracyjne.
Zobacz także
Komentarze
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China