Mijały lata. Coraz rzadziej odwiedzali go koledzy. Wojtek markotniał. Stał się cichy i ospały. Budził się z letargu tylko wtedy, gdy posłyszał polskie słowa. Zmarł w grudniu 1963 roku, przeżywszy 22 lata. O jego śmierci informowała brytyjska prasa i radio.