Ostatnio działania strony amerykańskiej w relacjach z Chinami, po raz kolejny okazały się bardzo sprzeczne. Z jednej strony sekretarz obrony USA Lloyd Austin skrytykował Chiny na XX spotkaniu Dialogu Shangri-La, wspominając o kwestii Cieśniny Tajwańskiej i tak zwanej "wolności poruszania się po wodach" cieśniny, podczas gdy amerykańscy wojskowi przeprowadzili przejście amerykańskich okrętów wojennych przez Cieśninę Tajwańską, równocześnie podkreślając „niebezpieczną reakcję” Chin na to działanie. Z drugiej strony, asystent sekretarza stanu USA do spraw zagranicznych w Azji Wschodniej i na Pacyfiku odwiedził Chiny 4 czerwca.
Z jednej strony USA angażują się w powstrzymywanie i konfrontację, a z drugiej mówią, że chcą dialogu i współpracy. Takie działania Stanów Zjednoczonych nie są obce obserwatorom z całego świata.
Z praktycznego punktu widzenia sprzeczne działania strony amerykańskiej odzwierciedlają zniekształcone środowisko polityczne Waszyngtonu. Na tle błędnego pozycjonowania Chin przez Stany Zjednoczone, które uważają Chiny za "największego strategicznego konkurenta", praktycznie nikt z amerykańskich polityków, nie odważy się wziąć na siebie odpowiedzialności za doprowadzenie do odprężenia w stosunkach z Chinami. Raczej udają zaangażowanie w polepszenie kontaktów z Chinami, a w istocie rzeczy próbują skłonić Chiny do zaakceptowania reguł gry ustalonych przez Stany Zjednoczone.
Jednak obecna postawa USA nie ma poparcie w sile tego kraju. Obecna wewnętrzna sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych to pasmo kryzysów. Analitycy zwrócili uwagę, że głównym powodem organizacji wyjazdu przedstawiciela USA do Chin, była chęć spotkania, które związane jest z zarządzeniem kryzysowym związanym z amerykańskim długiem. Ponadto Stany Zjednoczone muszą również współpracować z Chinami w kwestiach takich jak zmiany klimatu, nierozprzestrzenianie broni jądrowej i konflikt między Rosją a Ukrainą.
Podstawowym powodem, dla którego stosunki chińsko-amerykańskie znajdują się obecnie w trudnym położeniu jest to, że strategia USA wobec Chin jest błędna. Stany Zjednoczone nie powinny oczekiwać, że Chiny będą współpracować z nimi w obszarach, w których współpracy chcą Stany Zjednoczony, a równocześnie będą ignorować interesy Chin, a nawet szkodzić chińskim interesom. Fakty pokazały, że w kontaktach z Chinami, Stany Zjednoczone powinny nauczyć się szanować drugą stronę, dążyć do pokojowo współistnienia oraz współpracy, która prowadzi do obopólnych korzyści. (Z.H.)