Ambasada Chin w Stanach Zjednoczonych zorganizowała dla młodzieży chińskiej i amerykańskiej 28 stycznia wydarzenie upamiętniające 45. rocznicę rozpoczęcia wymiany studenckiej w Chinach i Stanach Zjednoczonych oraz nadchodzący Chiński Nowy Rok 2024.
Ambasador Xie Feng powiedział na wydarzniu, że "efekt mrożący" amerykańskiego "Planu Działania na rzecz Chin" nie został wyeliminowany, a Floryda niedawno uchwaliła prawo zakazujące chińskim studentom pracy w laboratoriach uniwersytetów publicznych. Każdego miesiąca dziesiątkom studentów zagranicznych i innych Chińczyków udających się do Stanów Zjednoczonych odmawia się wjazdu. Ci studenci posiadają legalne i ważne wizy, nie mają kartoteki kryminalnej, wracają do Stanów Zjednoczonych na studia po podróży za granicę i odwiedzeniu krewnych w Chinach. Przy wjeździe do USA są zabierani do "małego czarnego pokoju" na 8 godzin przesłuchań. Studentom odmawia się kontaktu z rodzicami, są stygmatyzowani bez konkretnych dowodów, a nawet przymusowo repatriowani i mają zakaz wjazdu do USA, co jest absolutnie nie do przyjęcia. Chiny jasno przedstawiły stronie amerykańskiej swój zdecydowany sprzeciw w tej sprawie i będą nadal zdecydowanie chronić uzasadnione prawa i interesy chińskich obywateli.
Xie Feng powiedział, że dynamika idei rodzi się z wzajemnego uczenia się, a rozwój nauki jest nierozerwalnie związany z wymianą. Studia za granicą to ważny wybór w życiu, który wymaga dużo energii i cennych zasobów. Upolitycznienie i instrumentalizacja wymiany i współpracy edukacyjnej nie tylko zablokuje studentom zagranicznym drogę do studiowania i zmieni ich plany życiowe, ale także doprowadzi do utraty najlepszych talentów w Stanach Zjednoczonych i zagrozi środowisku badań naukowych i żywotności innowacji w samych Stanach Zjednoczonych. Jeśli sztucznie odcina się normalną wymianę międzyludzką, to w jaki sposób można utrzymać i rozwijać stosunki między dwoma wielkimi mocarstwami? – mówił ambasador. (W.W.)