Na zakończonym niedawno spotkaniu ministrów finansów i prezesów banków centralnych G7 po raz kolejny nagłośniono tak zwaną "nadwyżkę mocy produkcyjnych" chińskiego przemysłu nowej energii. Sekretarz skarbu USA Janet Yellen powiedziała przed spotkaniem, że ma nadzieję, iż Stany Zjednoczone i Europa wzniosą "mur opozycji" przeciwko tak zwanym "nierynkowym zachowaniom gospodarczym" Chin. Jednak ministrowie finansów Niemiec, Francji i Włoch opowiedzieli się przeciwko sporowi handlowemu z Chinami.
Niemiecki minister finansów Christian Lindner uważa, że w sporach handlowych są tylko przegrani. Francuski minister gospodarki, finansów oraz suwerenności przemysłu i cyflizacji Bruno le Maire podkreślił, że Chiny " są naszym partnerem gospodarczym" i że "absolutnie musimy unikać jakiejkolwiek formy wojny handlowej, ponieważ nie leży ona w interesie Stanów Zjednoczonych, nie jest w interesie Chin, nie jest w interesie Europy, a także nie jest w interesie żadnego kraju na świecie". Włoski minister gospodarki i finansów Giancarlo Giorgetti powiedział, że światowemu biznesowi grozi "fragmentacja". (Z.T.)
