Dziennikarz: Jak pan ocenia swoją 14-letnią współpracę z Jerrym Bruckheimerem, który jest teraz jednym z najbardziej wpływowych i odnoszących największe sukcesy producentów filmowych?
Nicolas Cage: To nasza siódmy wspólny film, jeśli wliczyć w to mój występ w "Załodze G". Ma on niezwykłą zdolność tworzenia efektów wizualnych i niepowtarzalnych emocji. Mimo że jest sławny, zawsze polega na aktorach. Słucha, co mają do zaproponowania. Nasza współpraca zawsze była przyjemna.