Zainspirowana Małgorzata ucieszyła się na tę myśl. Wkrótce okazało się, że Tai Chi pomaga jej w leczeniu artretyzmu, obecnie prawie może już biegać.
"Pierwszy etap był dla mnie najtrudniejszy. Ale po roku ćwiczenia znalazłam swój rytm. Ważne jest zrelaksowanie się, które daje mi Tai Chi. Ćwiczenia dodały mi nowej energii".
Ale nie tylko Małgorzata, ostatnio coraz więcej Polaków ćwiczy tradycyjne chińskie Wushu, także tych starszych, bo Wushu jest dobrym sposobem na zachowanie zdrowia i dobrej formy fizycznej. Przewodniczący Stowarzyszenia Chińskiego Tradycyjnego Wushu i Kultury Chińskiej w Polsce Piotr Osuch powiedział:
"Nie trzeba korzystać z jakiegokolwiek narzędzia, by ćwiczyć Wushu. Ludzie mogą ćwiczyć na stadionie lub w parku. Wushu pomaga w zachowaniu zdrowia w ciągu całego życia, nawet jeśli ma się 80 czy 90 lat. Wielu Europejczyków ćwiczy Wushu, by ich ciało stało się silniejsze i sprawniejsze, a dusza bardziej energetyczna."
Wielu cudzoziemców zainteresowało się Chinami i chińską kulturą przy okazji ćwiczenia Wushu. I tak, np. Małgorzata chce dowiedzieć się czegoś więcej o chińskiej historii i filozofii w czym pomaga jej córka.
"Cieszę się, że ćwieczę Tai Chi, bo to bardzo pomaga mojemu zdrowiu fizycznemu i umysłowemu. Pamiętam, że pewien profesor, który przez wiele lat ćwiczył Tai Chi, powiedział mi kiedyś, że są dwa etapy ćwiczenia. Najpierw trzeba polubić ćwiczenia, a potem poczuć jak energia przepływa przez ciało."
W 2012 roku, Małgorzata po raz pierwszy przyleciała do Chin, odwiedzając Pekin, Mongolię Wewnętrzną i prowincję Gansu. Powiedziała, że będzie uczyła się chińskiego, gdyż planuje przyjechać tu jeszcze raz, za rok.