Zhouzhuang to wielki skansen, za wejście do którego niestety trzeba sporo zapłacić. Warto jednak wydać 100 RMB, bo mimo wszystko w tym skansenie kwitnie życie. W domach mieszczą się muzea, ale również warsztaty artystyczno - rzemieślnicze, gdzie przy odrobinie szczęścia można zobaczyć, przy pracy, operujących starymi technikami, tkaczki, koronczarki, garncarzy, czy malarzy. Uliczki po brzegi wypełnione są różnego rodzaju kramikami, sklepikami, gdzie oczywiście królują "przemysłowe" pamiątki, które kupić można na każdym rogu chińskich miast, niemniej jednak znaleźć można również sprzedawców miejscowego rękodzieła, plecionek z bambusa, bucików dla dzieci z głową tygrysa lub miejscowej ceramiki.
W okolicach Zhouzhuang słynących z żyznej ziemi oraz bogactwa wód nigdy nie brakowało żywności i od starożytności rozwijała się tutaj bogata kultura kulinarna. Tak więc po trudach zwiedzania, koniecznie należy skosztować w tutejszych restauracjach miejscowych potraw, takich jak okonia w roślinach rzecznych, czy miejscowych ślimaków lub krewetek. Jednak najbardziej znaną strawą miasteczka i okolic jest golonka Wansan, przygotowywana przez dobę, przez marynowanie i gotowanie jej w różnego rodzaju ziołowych wywarach. Mięso jest delikatne, nietłuste, słodko-słone, przesiąknięte różnymi smakami.