|
Być w Pekinie i nie spróbować „Kaczki po pekińsku" to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Specjałów kuchni chińskiej jest mnóstwo i każdy region słynie z czegoś innego. Jednak ta potrawa, jak już sama nazwa wskazuje, nieodłącznie kojarzy się z Pekinem. Ponoć była ulubionym daniem chińskich cesarzy i od stuleci przyrządzana jest w ten sam sposób.
Jeżeli chcemy zjeść w Pekinie smaczną „Kaczkę po pekińsku" to radzę unikać typowo turystycznych miejsc - zwłaszcza w centrum, i szukać raczej restauracji usytuowanych trochę na uboczu, które specjalizują się w tej potrawie i nie są nastawione, jak to zwykło się określać, na „masowy przerób". Przygotowanie tego dania wymaga, bowiem czasu i staranności. W Polsce, tak naprawdę, mało, kto wie jak ten przysmak wygląda i jak się go serwuje. Wiele osób, które po raz pierwszy mają okazją skosztować go w Chinach jest zaskoczonych widząc to, co trafia przed nimi na stół. Otóż kaczkę podaje się pokrojoną w cienkie plastry. W dobrych lokalach obsługa robi to na oczach gości. Każdy plaster powinien być soczysty i mieć chrupiącą skórką. Jedną z tajemnic dobrej, pekińskiej kaczki jest właśnie owa skórka, specjalnie przygotowana, wcześniej nasączona, głęboko smażona i w efekcie końcowym krucha, złocista, o niezapomnianym smaku.