Wideo: Film „Miasto lodu - Harbin pod okupacją japońską w oczach świadków"
Leonard Spychalski i najstarsza członkini klubu „Harbińczyka" w Szczecinie
„Jesteśmy Polakami z Harbinu, kochamy Chiny, kochamy Chińczyków". To słowa 89-letniego Leonarda Spychalskiego przewodniczącego Klubu Harbińczyków w Szczecinie. Wypowiedział je podczas ceremonii nadania jednemu ze szczecińskich rond nazwy „Ronda Polonii Mandżurskiej".
„Harbińczycy" są potomkami emigrantów polskich, którzy urodzili się w chińskim mieście Harbin i wrócili do Polski w latach 40. - 50. Emigranci polscy urodzeni w Harbinie traktują Harbin jak swoją pierwszą ojczyznę, dlatego nazwali się polskimi harbińczykami. Są oni nie tylko świadkami przyjaźni polsko-chińskiej, przeżyli oni także i doświadczyli kolonialnego panowania i okrutnego prześladowania przez japońskich najeźdźców. W szczecińskiej ceremonii uczestniczyli potomkowie drugiego, a nawet trzeciego pokolenia „Harbińczyków". Raz do roku spotykają się oni po to, by zachować pamięć o historii Chin i Polski. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć państwu o ich przeżyciach.