Wspomnienia polskich harbińczyków z czasów wojny antyjapońskiej
  2015-09-16 14:47:21

Pierwsi Polacy w Harbinie - początki harbińskiej Polonii


Stare zdjęcie rodziny Zienkowicza


Stare zdjęcie rodziny Zienkowicza

Pod koniec XIX wieku Rosjanie zaczęli budowę Kolei Wschodniochińskiej w północno-wschodniej części Chin. W tym czasie wielu Polaków przybyło do tego dalekiego kraju jako budowniczowie kolei, a później tam zamieszkali.
Jan Zienkowicz urodził się w 1936 roku w Harbinie. Miał 13 lat, kiedy wraz z rodzina opuscił Chiny i wrócił do Polski. Jego dziadek był jednym z Polaków, którzy przybyli do Chin i pracowali przy budowie Kolei Wschodniochińskiej:
„Ta część Chin była jeszcze pod koniec XIX wieku, w latach 1880-95, łakomym kąskiem zarówno dla Japonii, jak i Rosji. Każdy chciał tam wkroczyć, zająć te tereny i przyłączyć je do Japonii czy do cara. Car Rosji zawarł z cesarzem Chin umowę, że zbuduje Kolej Wschodniochińską, której trzy linie przetną się w Harbinie. Dlatego Harbin stał się miejscem koncentracji jej budowniczych, a także tutejszej Polonii. Kiedy mój dziadek tam jechał był jeszcze poddanym cara, wcześniej ukończył politechnikę w Petersburgu".
Sun Changxiong, specjalista ds. Rosji, opowiedział nam o Polakach uczestniczących w budowie Kolei Wschodniochińskiej:
„Polscy inżynierowie uczestniczyli w budowie Kolei Wschodniochińskiej. Zaprojektowali między innymi most na rzece Sungari oraz dworce kolejowe w Harbinie, co odegrało ważną rolę w rozwoju miasta. Kolej Wschodniochińska stanowiła bowiem podporę rozwoju Harbinu w późniejszym okresie".
Dziennikarka Dziennika Heilongjiang, Zeng Yizhi zebrała wiele informacji i materiałów na temat rosyjskich i polskich emigrantów w Harbinie:
„Według danych statystycznych opublikowanych przez Komendę Policji Chińskiej w 1916 roku liczba Polaków w Chinach była mniejsza tylko od liczby emigrantów rosyjskich i wynosiła 2558 osób. W późniejszych latach, aż do czasu powstania Chińskiej Republiki Ludowej, liczba Polaków utrzymywała się w granicach 1000 osób".
W Harbińskim Archiwum Miejskim zachowały się dane ponad 700 Polaków, którzy tu kiedyś mieszkali. Zastępca dyrektora archiwum ds. ochrony i zarządzania danymi, pani Wang Limin powiedziała:
„Po zakończeniu budowy Kolei Wschodniochińskiej wiele osób przeniosło się do Harbinu, który stawał się coraz większy i był miastem tolerancyjnym, przyjmującym przybyszów z różnych części świata".
W ocenie Europejczyków była to metropolia porównywalna z każdym miastem w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Mieszkało tu blisko 200 tys. emigrantów z przeszło 30 krajów, działało 21 konsulatów. Harbin był znany w świecie.
Romuald Oziewicz urodził się w 1950 roku. Jego rodzice poznali się w latach 30. zeszłego wieku w Harbinie, pobrali się w czasie wojny. W ich wspomnieniach miasto to było wielonarodościową metropolią. „Mieszkało tam dużo Rosjan, Polaków, Niemców, Żydów czy Amerykanów. Rodzice wspominali, że mimo tego nigdy nie było tam konfliktów etnicznych, a ludzie się szanowali i brali udział w różnych uroczystościach religijnych czy państwowych. Złote lata Harbinu to były lata 20., aż do około 1931 roku. Wtedy ludziom w mieście żyło się najlepiej, także Polakom" – z nostalgią wraca do rodzinnych opowieści pan Romuald.
Jednak nagle nad miastem zawisły czarne chmury:
„Od 1931 r. sytuacja zaczęła się zmieniać, bo tereny te zostały zajęte przez Japończyków. I inne nastały rządy".

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18