Jeśli podczas tegorocznej jesieni wybierają się państwo do Chin to informuję, że z roku na rok przybywa tu nowych, „historycznych" obiektów. Dlaczego określenie „historycznych" wziąłem w cudzysłów - o tym za chwilę? Wiele zniszczonych lub świadomie zburzonych w Państwie Środka zabytków, jest obecnie rekonstruowanych i odbudowywanych od podstaw. Efekty tego bywają dyskusyjne.
Chiny stały się światową potęgą turystyczną. Są coraz modniejszym kierunkiem podróży, także dla Polaków. Według tutejszego Państwowego Urzędu Turystyki, tylko w zeszłym roku w Chinach zainwestowano w turystykę 423 mld dolarów.
Dla branży turystycznej kraj ten stał się trzecim najważniejszym państwem świata, po Francji i Stanach Zjednoczonych. Dochody z turystyki w pierwszym półroczu tego roku wyniosły 1 bilion 280 mld juanów (!) – o 17 proc. więcej niż przed rokiem. Dlatego zabytki odbudowuje się tu, przede wszystkim, z myślą właśnie o turystach, tak krajowych jak i zagranicznych. Bilety wstępu do najpopularniejszych miejsc, takich jak: Zakazane Miasto, Wielki Mur Chiński czy Pałac Letni kosztują, przeciętnie, po przeliczeniu na polską walutę ok. 30-40 zł. od osoby, ale bywają miejsca gdzie za wstęp zapłacimy jeszcze więcej.