Miłosna przygoda młodego Palestyńczyka w Kantonie
2013-12-27 10:35:06 CRI
Kanton ma ponad 2 tysiące lat historii i było punktem startowym morskiej drogi jedwabnej w starożytnych Chinach. Jest uznawane za "tysiącletnie centrum handlowe". Obecnie to nowoczesne, otwarte i tolerancyjne miasto. Wielkie możliwości biznesowe przyciągają do niego wielu Arabów, którzy słyną ze zdolności do handlu.

Chłopak z Palestyny Ali Abu Merihil znalał w Kantonie swą wielką miłość i ożenił się z Chińką z miasta Shantou. W dzisiejszym programie opowiemy państwu jego historię. 

"Półtora roku temu poznałem Marię (Ma Xiaohuan) na pewnym spotkaniu z przyjaciółmi i zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Była Chinką, ale miała cechy i charakter Arabki. Kiedy byłem razem z nią, nie miałem poczucia obcości i czułem się bardzo dobrze. Wiedziałem od razu, że zostanie moją żoną. Postanowiliśmy, że nasz ślub odbędzie się w przyszłym roku".

30 letni Ali jest w Chinach od 3 lat. Obecnie pracuje jako redaktor naczelny czasopisma wydawanego w języku arabskim. Mimo, że studiował biznes i administrację, bardziej pociągało go dziennikarstwo. Powiedział: "Nasze czasopismo ma tytuł "Głos Arabów". Większość czasopism w języku arabskim kolportowanych w Chinach publikuje przeważnie reklamy i ogłoszenia. Natomiast nasze ma inny cel. Stara się przedstawiać życie Arabów w Kantonie i ich problemy z włączeniem się do chińskiego społeczeństwa. Stanowi także pomost łączący Arabów w Kantonie z konsulatami państw arabskich w Chinach".

Ali bardzo rzetelnie podchodził do pracy i nie przypuszczał, że się zakocha. Jego serce biło jak młot gdy uświadomił sobie, że spotkana u przyjaciół dziewczyna może zostać jego drugą połówką. Stwierdził:

"Jest dziewczyną sympatyczną i skromną. Mimo, że istnieje wiele różnic między kulturą arabską a kulturą chińską oraz bariera językowa, jednak jest nam razem bardzo dobrze. Miłość zmniejszyła dystans między nami i zatarła różnice kulturowe".

Ich przyjaciele wiedzieli o ich wzajemnym uczuciu, bo oboje zamieszczali swe wspólne zdjęcia na mikroblogu. Jednak na początku ich miłość nie spodobała się rodzicom dziewczyny. Ma Xiaohuan urodziła się w tradycyjnej rodzinie w Shantou w prowincji Guangdong. Rodzice chcieli, aby jej mąż pochodził z tego samego miasta, co ona. Nie domyślali się nawet, że zakochała się w Palestyńczyku, pochodzącym z kraju, który tak często pojawia się w mediach.

"Na początku okłamałam ojca, że Ali jest moim szefem w firmie. Jednak ojciec wyczuł od razu, że to jej przyjaciel. Powiedział mi, że cudzoziemiec nie może być moim mężem. Później jednak mnie zrozumiał i powiedział, że będzie popierał moją decyzję. Mama była smutna ale powoli zaakceptowała Alego, gdy dowiedziała się, że otacza mnie opieką".

"Wyobrażałam sobie wiele razy, jaki powinien być mój narzeczony. Miałam w myślach swego idealnego narzeczonego. Kiedy spotkałam Alego stwierdziłam, że jest takim człowiekiem jakiego sobie wcześniej wyobrażałam. Niektórzy ludzi nie wiedzą czego chcą i trudno jest im znaleźć kogoś odpowiedzniego".

Tak, jak to bywa wśród narzeczonych czasami się ze sobą kłócili, ale Ali potrafił zażegnać każdy spór i wszystko wracało do normy.

Według przeciętnych Chińczyków Arabowie są męskimi szowinistami. Jednak Ma Xiaohuan uważa, że Ali jest zupełnie inny.

"Jest osobą romantyczną. Kiedy ma wolny czas, przyjeżdza po mnie do pracy i zaprasza na kolację. Kiedy pada deszcz, przynosi mi parasol, kiedy jestem głodna, kupuje mi ciasto i robi wszystko aby mnie pocieszyć".

Ali jest muzułmaninem i za jego namową Ma Xiaohuan także przeszła na islam. Mimo trudności stara się przystosować do muzułmańskich zwyczajów.

Jako dziennikarz Ali wiele podróżował po Chinach i widział już Pekin, Szanghaj i Shenzhen, ale najbardziej podoba mu się w Kantonie.

"Życie w Kantonie bardzo polubiłem i nie czuję się tutaj cudzoziemcem. Mam wrażenie, że żyję w rodzinnym mieście. Na ulicy, wszędzie widać Arabów, arabskie restauracje i kawiarnie, więc każdy z nas dobrze się tutaj czuje".

Ali podkreśla, że chce zostać w Chinach na stałe i powoli włączyć się w chińskie społeczeństwo i stać Chińczykiem. 

"Chińczycy są dobroduszni, przyjacielscy i szanują cudzoziemców. Kiedy idziesz ulicą, zauważasz, że każda osoba ma uśmiech na twarzy. Są bardzo serdeczni, co nie jest częstym zjawiskiem w innych krajach. Mam wielu chińskich przyjaciół i przyjaźń z nimi bardzo sobie cenię".

Ali ma plan stworzenia w Chinach wpływowego arabskiego medium, by zapoznać Arabów z Chinami i wnieść osobisty wkład we wzajemną przyjaźń.
Komentarze
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China