Wiktor Masłowski - lekarz, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia
Bursztyn: Jeszcze w Polsce, dwa lata temu podczas Tygodnia Kultury Tybetańskiej, miał Pan okazję poznać i wymienić poglądy z lekarzami tybetańskiej medycyny tradycyjnej. Jako lekarz, jaki ma Pan stosunek do tej orientalnej sztuki lekarskiej?
Wiktor Masłowski: Bardzo dobry. Ta medycyna jest bardzo korzystna i potrzebna douzupełnienia wiedzy medycyny europejskiej, klasycznej. Ma ona wiekowe tradycje i może być bardzo pomocna, szczególnie w takich schorzeniach, jak cukrzyca czy choroby nowotworowe. Można też powiedzieć, że ma ona dobre podejście, dlatego że korzysta zdoświadczeń medycyny europejskiej, jeśli chodzi o diagnostykę, a bogata, długowiekowa wiedza medyczna jest stosowana przy samym już leczeniu. Szczególnie w przypadku cukrzycy wydaje się, że medycyna tybetańska jest bardziej skuteczna od europejskiej. I tu chcielibyśmy w przyszłości nawiązać współpracę. Oczywiście, nie tylko w zakresie tych chorób, ale przede wszystkim tych, bo cukrzyca jest groźną chorobą społeczną.