Długa droga tłumacza literatury –
trudy i mnóstwo radości
Mówienie o swoich przekładach nie sprawia pani Yi Lijun żadnych trudności – zna je wszystkie jak swoje dziesięć palców. Ponieważ są bezpośrednimi przekładami z języka polskiego – to niezwykle cenny literacki skarb. Dzięki jej staranności i przenikliwemu zrozumieniu duszy polskiego narodu, na ziemi chińskiej wyhodowane zostały przepiękne kwiaty polskiej literatury.
Początki pracy translatorskiej –
opowiadania
Początkowo pani Yi tłumaczyła utwory, które jej samej przypadły do gustu, w jakiś sposób nią poruszyły czy zafascynowały. Przełożyła wówczas szereg opowiadań, m.in. Poziomkę Jarosława Iwaszkiewicza. Swoje wczesne przekłady wspomina z nostalgią, zwłaszcza opowiadanie Iwaszkiewicza, Nocleg w górach. "Szczególnie podoba mi się ten utwór, jego przekład zajął mi wiele czasu, mimo że opowiadanie jest bardzo krótkie. Krótkie, ale niezwykle ciekawe. Autor opisuje w nim po prostu ciszę w górach i robi to w sposób tak mistrzowski, że czytelnik ma wrażenie, iż tę „ciszę" słyszy – na tym polega wyjątkowość tego utworu. Nad przekładem pracowałam razem z polskim studentem. Zajęło nam to tydzień. Starannie rozważałam każde słowo. Ale opłacało się. Przekład w języku chińskim bardzo się podobał. Szczególnie wysoko ocenił go pan Yang Leyun (znany tłumacz literatury czeskiej, były zastępca redaktora naczelnego czasopisma Instytutu Badań Literatury Obcej przy Chińskiej Akademii Nauk Społecznych Literatura Światowa): "Jak pięknie ten utwór opisał "ciszę", nigdy czegoś podobnego nie czytałem".